O Gosia to najlepsza. Gosia jest naszym szefem tak jakby, chcociaz naprawde to Ejdrien jest naszym szefem i wyglada jak pol kraweznika zza katowic i nosi zel na wlosach i plastikowy sygnet no i Gosia mu daje.
Gosia slynie z dwoich rzeczy:
- rozmiaru biustu ,
- oraz tego, ze czardzuje, czardzuje za wszystko.
No to rozmiar biustu nie wiem jaki to bedzie ale obstawiam, ze rozmiarowka sie skonczyla dawno temu. Gosia nie jest gruba, wiec jest to jeszcze bardziej dziwne, sztuczne tez nie sa ale po dlugich obserwacjach wspolnie doszlismy do wniosku ze jej jeden cyc jest wiekszy niz glowa.
A co do czardzowania to jestesmy na etapie obliczania pewnej stalej G, z kazda wyplata Gosia taxuje nas coraz bardziej, za takse to juz najbardziej. To juz taka tradycja, jesli spotykasz kogos nowego, to nie pytasz o imie, z kad jest, tylko "a Ciebie ile Gosia czardzuje?".
Gosia is new Agata bo nie wiemy kto to Agata ale wszyscy o niej trabia , jakas mistyczna polka co tu rzadzi, ma pol Fiuton i wtyki w parlamencie. Ze nami rzadzi Gosia to wyszlo ze jest Agata.
POZDRAWIAMY PIERWSZOKLASISTOW I SZYMONA.
wtorek, 31 sierpnia 2010
sobota, 28 sierpnia 2010
s04e02 "Zosia"
Zosia to tak naprawde nie Zosia i kolo Zosi nawet nie stala. Jej imie to Zosia po ichniemu jezyku a nazwisko umiem wymowic, niekoniecznie napisac. Zosia ma 21 lat i jest po studiach i nie ma pracy, cos jak my, tyko, ze my nie musielismy konczyc studiow zeby nie miec pracy. Randi Gandi jest hinduska bez indii ale cos tam szprecha czasem w ichnim. Lubi polakow i lubi krasc, bo mysli, ze to taki polski zwyczaj. Jest za wysoka zdecydowanie i chuda no i opalona zdeka. Tydzien temu powiedzia "no to ide" i poszla i juz tydzien jej nie widzimy. Ostatnia rozmowa na poziomie (zosia vs olesia):
Z: Jak jest chleb po polsku?
O: Chleb.
Z: Jestes pewna?
O: Nie, nie jestem, dopiero sie ucze polskiego Zosia wiesz.
Kiedy poznalismy Zosie, to ona myslala, ze Polska to kraj usytuowany pomiedzy Holandia, Dania, Niemcami, Szwecja i innymi a stolica jest oczywiscie Krakow. W ciemie bita to byla niezle, tera jest juz lepiej, nauczylismy zosie kilku podstawowych polskich zwrotow w stylu liz mi pizde chuj ci w dupe frytki nalesniki kurwa. Trenujemy tez jej watrobe i zoladek regularnie acoby mogla przyjmowac wieksze dawki alko. Fakt faktem po alko Zosia robi sie pojebana i chodzi do murzynow sasiadow i mowi im ze sa murzynami, jakby nie zdarzyli zauwazyc i robi dziwne rzeczy, chodzi nagolasa po ulicach. kyrie eleison.
Na wakacje to nie ma to tamto Zosia musi se do san francisko pojechac i se jezdzi i opowiada jak to hamburgery fajne. Zosia ma na pprzyklad wyjebane i spi se nago, chuj ze matas po lewo ja po prawo, ale skoro ona stworzona przez pania bozie dla checy z przodu plecy z tylu plecy to twierdzi ze co tam i jebnie sie spac na waleta i puscza tez splasze pod siebie.
To jest cala Zosia. Czekamy na odzew bo dzies znikla i pisze dziwne smsy po polsku, przynajmniej jej sie wydaje, ze to po polsku.
ZOSIA POZDRAWIA KRYSIE I TERENIE ORAZ BODZIENKE.
Z: Jak jest chleb po polsku?
O: Chleb.
Z: Jestes pewna?
O: Nie, nie jestem, dopiero sie ucze polskiego Zosia wiesz.
Kiedy poznalismy Zosie, to ona myslala, ze Polska to kraj usytuowany pomiedzy Holandia, Dania, Niemcami, Szwecja i innymi a stolica jest oczywiscie Krakow. W ciemie bita to byla niezle, tera jest juz lepiej, nauczylismy zosie kilku podstawowych polskich zwrotow w stylu liz mi pizde chuj ci w dupe frytki nalesniki kurwa. Trenujemy tez jej watrobe i zoladek regularnie acoby mogla przyjmowac wieksze dawki alko. Fakt faktem po alko Zosia robi sie pojebana i chodzi do murzynow sasiadow i mowi im ze sa murzynami, jakby nie zdarzyli zauwazyc i robi dziwne rzeczy, chodzi nagolasa po ulicach. kyrie eleison.
Na wakacje to nie ma to tamto Zosia musi se do san francisko pojechac i se jezdzi i opowiada jak to hamburgery fajne. Zosia ma na pprzyklad wyjebane i spi se nago, chuj ze matas po lewo ja po prawo, ale skoro ona stworzona przez pania bozie dla checy z przodu plecy z tylu plecy to twierdzi ze co tam i jebnie sie spac na waleta i puscza tez splasze pod siebie.
To jest cala Zosia. Czekamy na odzew bo dzies znikla i pisze dziwne smsy po polsku, przynajmniej jej sie wydaje, ze to po polsku.
ZOSIA POZDRAWIA KRYSIE I TERENIE ORAZ BODZIENKE.
piątek, 27 sierpnia 2010
SEZON 4 SPECJALNY PT. "Z KAMERA WSROD ZWIERZAT" e01 "BODZIENA"
Sezon 4 oficjanie rozpoczety. Jest to takze sezon specjalny, bo przedstawie tu sylwetki naszych bohaterow odcinek po odcinku. Poczawszy od nas skonczywszy na nas. Do bohaterow zaliczamy: nas i ludzi zktorymi mamy doczynienia. Kolejnosc nastepujaca:
1. epizod pierwszy nalezy do Bodzieny ( w naszym kraju znanej pod kryptonimem pseudonimem Matas),
2. Zosia.
3. Gosia (Gosia is new Agata)
4. Scotty.
5. Betty i Hubcio.
6. Olesia (jako ze na koniec cala smietanka do spicia)
7. Juz taki bardziej extra bonus "dom, miasto, kraj"
Zaczynamy!
SEZON 4 EPIZODE 1 "BODZIENA"
Zaczynamy od ciasteczka, czyli przepisu na "white bodziena", drink wymyslony i wyprodukowany przez nasza gwiazde estrady lotewskiej.
Bodziena White:
Do przygotowania tego magicznego napoju potrzebne Ci bedzie:
- mleko
- 3 zabki czosnku
- 3 lyzki zaj zajeru (syropu za 1zl lodzki o smaku cukru z kadkolwiek).
Na poczatek kazdy zabek czosnku nakrajamy wielkrotnie, ale tak zeby sie nie rozpad, 3 takie zabki czosnku wrzucamy do kubka i zalewamy mlekiem do pelna po czym WSTAWIAMY DO MIKROFALOWKI na 2,5min. Mleko zazwyczaj wykipjeje wiec trza sprzatnac mikrofale. DOlewamy syropu i juz mozemy delektowac sie wspanialym smakiem.
(dla zdesperowanych i odwaznych zarazem).
- Bodziena! Opowiedz nam o swojej pracy.
- To ja se przychodze, mowie czesc wszystkim polaka i hej bos do dwoch bosow co dla odmiany po polsku nie mowia. No to se pozniej ide do mojego stanowiska i biore se 7tys kurwa pianek no i se mierze kazda jedna 30cm linijka ale mam bardzo duzo ridzektow ktore trza wyrzucic, bo czesto sie nie zgadza sie fiknes. Jak juz se wszystkie sprawdze to wtedy biore pieczatke i biala farbke i zapierdalam na kazdej piance stampa i tak przez 9godz. CO dwie godziny mam brejka i wtedy kupuje kawe za 15gr lodzkich, ide zapalic peta i posluchac o rozterkach milosnych dziewczynki co wyglada jaky grala w fishtank abo o jakosci uslug lokalnych ginekologow od nie mniej lokalnych polek.
Bodziena, znana wszem i wobec wam pod pseudo Matas (choc od wczoraj olesia ochrzcila ja Trogi [od troglodyta]) przejechala 3,500km zeby zapuscic wasy, albo inaczej- przestac je golic. Teraz Bodziena mysli, ze jest super kul trendy i nikt jej nie zna wiec moze se zapuszczac wszystko lacznie z paznokciami u stup. Trogi fantastycznie dogaduje sie z lokalnymi polakami, fenomenalnie absorbuje jezyk zwany polglishem (mieszanka angielskiego z polskim), czyli wiecie "olesia wez natapuj mi lotera bo jestem tersti i wez dojeb mi dwa spuny szugera". Na Bodzienke leca wszystkie ciapate i pakolaste stwory. W kurwidole Matasia robi oszalamiajaca kariere, choc czesto udaje trudnodostepnego, az do 34 drinka.
Co do nawykow zywieniowych to procz specjalnosci bodzienkowej "white bodziena" przoduje dieta norweska:
- snaidanie- losos
- obiad- losos
- kolacja- white bodziena i losos.
Bodziena pochlania wiedze niczym predkosc gwiazdy betlejemskiej i zwiekszajaca sie liczba ludzi pod krzyzem. Bodzienka zaopatrzyla sie w duzo ksiazek, kucharskich z reguly. Ulubiana fav ksiazka jest "jak zrobic jajecznice".
Ksiazka opisuje step po stepie jak obrac jablko, rozbic jajko, pokroic parowke. Sztuka kulinarna pelna pizda wrze (wze), cos tam.
Teraz Bodzienka jest wazna, gdyz zarabia duzo wiecej niz jej najlepsza psiapsiulka Olesia, totez niechetnie czestuje ja papierosem i robi jej papu, ale wie, ze musi, wie, ze jej dobre wiejskie serce nie potrafi byc okrutne.
Jedyna madra rzecza jaka Trogi wypowiedziala w przeciagu tych 13 lat od kiedy tu ejstesmy bylo "musimy oszczedzac kurwa!". No to Bodziena oszczedza, chowa pieniadze w pudelku po plycie i mysli, ze jej nie skusza a tak naprawde to wyjebala juz prawie wszystko na zupki chinskie polskie.
Co do stylowy to bez zmian. Oprocz zarostu nic nowego. Bodzienka kupila se buty, model ten sam od 18 lat z tym ze 4 razy taniej.
Bodziena nie jest juz pedo, tzn jest, ale czasem.
Trogi zrezygnowala calkowicie z higieny jamy ustnej przed snem, wiec se wyobrazcie jakie katusze jej psiapsiuleczka przezywa w nocy spiac face to face z nia wlasnie. Nasza gwiazda chrapie niczym pijany Wladek spod Kleksa (sory jesli Twoja Stara nazywa sie Wadek, bez obrazy).
Co przyniesie kolejny dzien z niesamowitego zycia Bodzienki? Zobaczymy.
Kilka zdjec aktualizujacych wyglad juz niebawem, ciagle szukam kabla, ciezko ukrac.
BODZIENKA POZDRAWIA WSZYSTKICH BYLYCH ROLNIKOW PEGIEEROSKICH, GS i PEWEKS NA DACHA.
1. epizod pierwszy nalezy do Bodzieny ( w naszym kraju znanej pod kryptonimem pseudonimem Matas),
2. Zosia.
3. Gosia (Gosia is new Agata)
4. Scotty.
5. Betty i Hubcio.
6. Olesia (jako ze na koniec cala smietanka do spicia)
7. Juz taki bardziej extra bonus "dom, miasto, kraj"
Zaczynamy!
SEZON 4 EPIZODE 1 "BODZIENA"
Zaczynamy od ciasteczka, czyli przepisu na "white bodziena", drink wymyslony i wyprodukowany przez nasza gwiazde estrady lotewskiej.
Bodziena White:
Do przygotowania tego magicznego napoju potrzebne Ci bedzie:
- mleko
- 3 zabki czosnku
- 3 lyzki zaj zajeru (syropu za 1zl lodzki o smaku cukru z kadkolwiek).
Na poczatek kazdy zabek czosnku nakrajamy wielkrotnie, ale tak zeby sie nie rozpad, 3 takie zabki czosnku wrzucamy do kubka i zalewamy mlekiem do pelna po czym WSTAWIAMY DO MIKROFALOWKI na 2,5min. Mleko zazwyczaj wykipjeje wiec trza sprzatnac mikrofale. DOlewamy syropu i juz mozemy delektowac sie wspanialym smakiem.
(dla zdesperowanych i odwaznych zarazem).
- Bodziena! Opowiedz nam o swojej pracy.
- To ja se przychodze, mowie czesc wszystkim polaka i hej bos do dwoch bosow co dla odmiany po polsku nie mowia. No to se pozniej ide do mojego stanowiska i biore se 7tys kurwa pianek no i se mierze kazda jedna 30cm linijka ale mam bardzo duzo ridzektow ktore trza wyrzucic, bo czesto sie nie zgadza sie fiknes. Jak juz se wszystkie sprawdze to wtedy biore pieczatke i biala farbke i zapierdalam na kazdej piance stampa i tak przez 9godz. CO dwie godziny mam brejka i wtedy kupuje kawe za 15gr lodzkich, ide zapalic peta i posluchac o rozterkach milosnych dziewczynki co wyglada jaky grala w fishtank abo o jakosci uslug lokalnych ginekologow od nie mniej lokalnych polek.
Bodziena, znana wszem i wobec wam pod pseudo Matas (choc od wczoraj olesia ochrzcila ja Trogi [od troglodyta]) przejechala 3,500km zeby zapuscic wasy, albo inaczej- przestac je golic. Teraz Bodziena mysli, ze jest super kul trendy i nikt jej nie zna wiec moze se zapuszczac wszystko lacznie z paznokciami u stup. Trogi fantastycznie dogaduje sie z lokalnymi polakami, fenomenalnie absorbuje jezyk zwany polglishem (mieszanka angielskiego z polskim), czyli wiecie "olesia wez natapuj mi lotera bo jestem tersti i wez dojeb mi dwa spuny szugera". Na Bodzienke leca wszystkie ciapate i pakolaste stwory. W kurwidole Matasia robi oszalamiajaca kariere, choc czesto udaje trudnodostepnego, az do 34 drinka.
Co do nawykow zywieniowych to procz specjalnosci bodzienkowej "white bodziena" przoduje dieta norweska:
- snaidanie- losos
- obiad- losos
- kolacja- white bodziena i losos.
Bodziena pochlania wiedze niczym predkosc gwiazdy betlejemskiej i zwiekszajaca sie liczba ludzi pod krzyzem. Bodzienka zaopatrzyla sie w duzo ksiazek, kucharskich z reguly. Ulubiana fav ksiazka jest "jak zrobic jajecznice".
Ksiazka opisuje step po stepie jak obrac jablko, rozbic jajko, pokroic parowke. Sztuka kulinarna pelna pizda wrze (wze), cos tam.
Teraz Bodzienka jest wazna, gdyz zarabia duzo wiecej niz jej najlepsza psiapsiulka Olesia, totez niechetnie czestuje ja papierosem i robi jej papu, ale wie, ze musi, wie, ze jej dobre wiejskie serce nie potrafi byc okrutne.
Jedyna madra rzecza jaka Trogi wypowiedziala w przeciagu tych 13 lat od kiedy tu ejstesmy bylo "musimy oszczedzac kurwa!". No to Bodziena oszczedza, chowa pieniadze w pudelku po plycie i mysli, ze jej nie skusza a tak naprawde to wyjebala juz prawie wszystko na zupki chinskie polskie.
Co do stylowy to bez zmian. Oprocz zarostu nic nowego. Bodzienka kupila se buty, model ten sam od 18 lat z tym ze 4 razy taniej.
Bodziena nie jest juz pedo, tzn jest, ale czasem.
Trogi zrezygnowala calkowicie z higieny jamy ustnej przed snem, wiec se wyobrazcie jakie katusze jej psiapsiuleczka przezywa w nocy spiac face to face z nia wlasnie. Nasza gwiazda chrapie niczym pijany Wladek spod Kleksa (sory jesli Twoja Stara nazywa sie Wadek, bez obrazy).
Co przyniesie kolejny dzien z niesamowitego zycia Bodzienki? Zobaczymy.
Kilka zdjec aktualizujacych wyglad juz niebawem, ciagle szukam kabla, ciezko ukrac.
BODZIENKA POZDRAWIA WSZYSTKICH BYLYCH ROLNIKOW PEGIEEROSKICH, GS i PEWEKS NA DACHA.
czwartek, 26 sierpnia 2010
s3e08 "alfa bravo charlie"
fokstrot juniform czarli kilo. Chyba zrobimy se ten trejning na wojsie i pipiti. Pipiti to pikus, jak krecisz kolkiem w lewo to jedzie do przodu jak w prawo to do tylu, na wojsie to troche trudniej bo trzeba znac alfabet i mowic jes i redi i ripit i trzeba umiec obslugiwac tikety do pitfejsa.
Jeszcze nie bylo tak, zeby Olesia se czegos co najmniej raz w tygodniu nie zrobila. Nie pozostajac dluzna tradycji Olesia sie rozchorowala na obczyznie, oczywiscie nie posiada ubezpieczenia a pieniedzy to juz wcale wiec leczymy ja doktorem matka i doktorem google i najtanszymi tabsami z sainsberego. Nawiasem mowiac to dziewne ze sainsbery ma tez swoje leki, Olesia ostatnio probowala wciagac ichniejsze tabsy nosem w nadziei ze cos kopia, bo cos co kosztuje 20gr i ma leczyc raka na bank kopie. Niestety porezalo jej pape a z fazy nici. Nastapil tez nagly nawrot dotad niezidentyfikowanej (boze jakie trdudne slowo) choroby i jej noge pewnie amputuja jutro. Matasia dostala awans. Teraz jest szanowanym pracownikiem fabryki robiacej marszemelols i zarabia jakies 4 razy mniej i pracuje jakies 5 razy dluzej. Kochamy to miasto. Arka Gdynia kurwa swinia bo najlepszy w Polsce jest Lodzki Widzew LKS.
Juz niedlugo odcinek specjalny "making of sezon 1" , bo wy nie wiecie duzo rzeczy. Np to, ze 3 dni po osiedleniu sie Olesia pozbyla sie majatku. Szczegoly kiedy indziej.
Macie pozdro od Bodzieny ktora napierdala pianki guzikiem.
POZDRAWIAMY CELULOZE KOSTRZYN, DAB DEBNO i KORONE KIELCE.
Jeszcze nie bylo tak, zeby Olesia se czegos co najmniej raz w tygodniu nie zrobila. Nie pozostajac dluzna tradycji Olesia sie rozchorowala na obczyznie, oczywiscie nie posiada ubezpieczenia a pieniedzy to juz wcale wiec leczymy ja doktorem matka i doktorem google i najtanszymi tabsami z sainsberego. Nawiasem mowiac to dziewne ze sainsbery ma tez swoje leki, Olesia ostatnio probowala wciagac ichniejsze tabsy nosem w nadziei ze cos kopia, bo cos co kosztuje 20gr i ma leczyc raka na bank kopie. Niestety porezalo jej pape a z fazy nici. Nastapil tez nagly nawrot dotad niezidentyfikowanej (boze jakie trdudne slowo) choroby i jej noge pewnie amputuja jutro. Matasia dostala awans. Teraz jest szanowanym pracownikiem fabryki robiacej marszemelols i zarabia jakies 4 razy mniej i pracuje jakies 5 razy dluzej. Kochamy to miasto. Arka Gdynia kurwa swinia bo najlepszy w Polsce jest Lodzki Widzew LKS.
Juz niedlugo odcinek specjalny "making of sezon 1" , bo wy nie wiecie duzo rzeczy. Np to, ze 3 dni po osiedleniu sie Olesia pozbyla sie majatku. Szczegoly kiedy indziej.
Macie pozdro od Bodzieny ktora napierdala pianki guzikiem.
POZDRAWIAMY CELULOZE KOSTRZYN, DAB DEBNO i KORONE KIELCE.
poniedziałek, 23 sierpnia 2010
s03e07 "jes, redi, ripit"
"Tam za rogiem kradna gnoj i chuj i chuj gnoj nie moj." Hymnem swym to mianowalismy.
Dosc powaznym problemem wsrod polakow okazuje sie poslugiwanie jezykiem polskim. Nie wiemy, czy to przez to ze za dlugo tu siedza, tzn na pewno przez to.
Tak wyglada przecietna rozmowa polskiego robola (live przyklad Matas vs Jadzia):
J: Szkoda, ze nie macie trejningu na wojsie i pipiti.
M: Mhm.
J: Wogole to superwajzor zgubil tikety od pitfejsow.
M: Mhm.
J: Boze wkoncu brejka mamy i dopiero wczoraj przywiezli nam czardzery do forkliftu.
M: Mhm, a jak tam drugi magazyn?
J: Dostalismy Astre na trawel i no fajny taki wiesz big duzy.
M: Mhm.
Prawie jak Enigma.
I potem przyjada takie spowrotem na ziemie ojczysta i wykluwaja sie chuj wie co. Ni to goral ni to tito.
Drugim powaznym problemem, juz nie wsrod bialych ludzi jest kwestia zamulenia. Bez kitu jak staw po karpiach wszyscy.
Trzecim powaznym problemem jest wszystko inne.
Olesia troszke poszalala i kupila podpaski, bo dawali w gratisie takie ladne pudeleczko, ktore sluzy jej tera za papierosnice. Wymyslila tez, ze w zasadzie wszystkim wam moze kupic, naprawde ladne te pudeleczka.
Szalejemy szalejemy, jadamy w luksosowych wynosnikach- kebaby psy i koty. Wszystko za zeta.
POZDRAWIAMY ZYDA CZARNUCHA NIEMCA GEJA ORTODOKSA EMO CZARNUCHA.
Dosc powaznym problemem wsrod polakow okazuje sie poslugiwanie jezykiem polskim. Nie wiemy, czy to przez to ze za dlugo tu siedza, tzn na pewno przez to.
Tak wyglada przecietna rozmowa polskiego robola (live przyklad Matas vs Jadzia):
J: Szkoda, ze nie macie trejningu na wojsie i pipiti.
M: Mhm.
J: Wogole to superwajzor zgubil tikety od pitfejsow.
M: Mhm.
J: Boze wkoncu brejka mamy i dopiero wczoraj przywiezli nam czardzery do forkliftu.
M: Mhm, a jak tam drugi magazyn?
J: Dostalismy Astre na trawel i no fajny taki wiesz big duzy.
M: Mhm.
Prawie jak Enigma.
I potem przyjada takie spowrotem na ziemie ojczysta i wykluwaja sie chuj wie co. Ni to goral ni to tito.
Drugim powaznym problemem, juz nie wsrod bialych ludzi jest kwestia zamulenia. Bez kitu jak staw po karpiach wszyscy.
Trzecim powaznym problemem jest wszystko inne.
Olesia troszke poszalala i kupila podpaski, bo dawali w gratisie takie ladne pudeleczko, ktore sluzy jej tera za papierosnice. Wymyslila tez, ze w zasadzie wszystkim wam moze kupic, naprawde ladne te pudeleczka.
Szalejemy szalejemy, jadamy w luksosowych wynosnikach- kebaby psy i koty. Wszystko za zeta.
POZDRAWIAMY ZYDA CZARNUCHA NIEMCA GEJA ORTODOKSA EMO CZARNUCHA.
niedziela, 22 sierpnia 2010
s03e06 "frytki nalesniki i kurwa"
Epopei narodowej ciag dalszy.
Nuczylismy Zosie troche polskiego. Zosia umie powiedziec: nalesniki, kurwa, frytki, do papy, pierdole, dlaczego, nastepny i umie tez liczyc. Randi Gandi postanowila tak nazwac swoje dzieci w przyszlosci, spotkamy ja za 10 lat i bedzie "Hi Ola, meet my kids, this is Kurwa, and that little boy its Frytki and thats Nalesniki. Tak, te 3 slowa to fav jest.
Wczoraj pierwswzy raz spotkalismy rodowitych Lodzian w kuridolku Flame, wogole bylo tam 300 homopolakow na metr kwadratowy. Zaszalelismy troche i wykupilismy bar, czyli 20 drinkow, jeden za 1zl lodzki. Zosia nakurwila sie jak maly edziu i nieslismy ja jak worek kartofli i narobila popeliny wiec pewnie przylezie dzisiaj nasza landlejdi i bedzie nam wytykac, ze polacy buracy. Matas wrocil do formy i nie najebal sie mocno a wypil duzo, Olesia wiadomo trzyma sztame z wodka jak przystalo. Wogole Olesia podbija do baru, prosi o szota wodki i kole a oni, ze nie, ze kurwa nie mozna, ze nie mozna pic czystego alkoholu samego ze soba. Ja pierdole co za kraj. I jak zamawialismy drinki to ze specjalnym reklestem: poprosze pol szklanki wodki i wlej tam troche soku. Bez kitu, te brzydkie mordy z podziwu wyjsc nie mogly. Jestesmy tu kosmitami. Najlepiej to ma Olesia, bo jak sie przedstawia to wszyscy: ze co kurwa?. Hola! Soy Ola! sami widzicie jak to brzmi. No ale ludzia sie podoba wiec jest git.
Wczoraj Olesia ugotowala nasz pierwszy obiad. Nalesniki zzzzz z lososiem! Fakt faktem, ciezko smazy sie nalesniki jesli nie ma patelni ale jakos wyszlo.
Dzis jakas kolejna wariacja lososiowa. Tyle ryby to my przez cale zycie nie zezralismy co tu, tak samo jak kukurydzy. Tak, zapierdolilismy popcorn z kina i mamy go tone.
Szalejemy na maxa, kupilismy gazete, papier toaletowy, papierosy, masakra normalnie.
POZDRAWIAMY FRYTKI CZIPSY I TIK TAKI.
Nuczylismy Zosie troche polskiego. Zosia umie powiedziec: nalesniki, kurwa, frytki, do papy, pierdole, dlaczego, nastepny i umie tez liczyc. Randi Gandi postanowila tak nazwac swoje dzieci w przyszlosci, spotkamy ja za 10 lat i bedzie "Hi Ola, meet my kids, this is Kurwa, and that little boy its Frytki and thats Nalesniki. Tak, te 3 slowa to fav jest.
Wczoraj pierwswzy raz spotkalismy rodowitych Lodzian w kuridolku Flame, wogole bylo tam 300 homopolakow na metr kwadratowy. Zaszalelismy troche i wykupilismy bar, czyli 20 drinkow, jeden za 1zl lodzki. Zosia nakurwila sie jak maly edziu i nieslismy ja jak worek kartofli i narobila popeliny wiec pewnie przylezie dzisiaj nasza landlejdi i bedzie nam wytykac, ze polacy buracy. Matas wrocil do formy i nie najebal sie mocno a wypil duzo, Olesia wiadomo trzyma sztame z wodka jak przystalo. Wogole Olesia podbija do baru, prosi o szota wodki i kole a oni, ze nie, ze kurwa nie mozna, ze nie mozna pic czystego alkoholu samego ze soba. Ja pierdole co za kraj. I jak zamawialismy drinki to ze specjalnym reklestem: poprosze pol szklanki wodki i wlej tam troche soku. Bez kitu, te brzydkie mordy z podziwu wyjsc nie mogly. Jestesmy tu kosmitami. Najlepiej to ma Olesia, bo jak sie przedstawia to wszyscy: ze co kurwa?. Hola! Soy Ola! sami widzicie jak to brzmi. No ale ludzia sie podoba wiec jest git.
Wczoraj Olesia ugotowala nasz pierwszy obiad. Nalesniki zzzzz z lososiem! Fakt faktem, ciezko smazy sie nalesniki jesli nie ma patelni ale jakos wyszlo.
Dzis jakas kolejna wariacja lososiowa. Tyle ryby to my przez cale zycie nie zezralismy co tu, tak samo jak kukurydzy. Tak, zapierdolilismy popcorn z kina i mamy go tone.
Szalejemy na maxa, kupilismy gazete, papier toaletowy, papierosy, masakra normalnie.
POZDRAWIAMY FRYTKI CZIPSY I TIK TAKI.
sobota, 21 sierpnia 2010
s03e05 "asparagus von yullen"
Pierwsza sensowna wyplata. Tak jest- zarobilismy po pietnascie talarow na leb, wiec teraz chodizimy cali nadziani i wydajemy pieniadze na rozne pysznosci. Olesia zainwestowala po raz pierwszy w zyciu w leginsy i pasek wiec jej siostra powinna chodzic cala dumna. Zobacz Pau jak Olesia sie usamodzielnila! Kupila se nawet majtki, czego nigdy w zyciu nie robila i skarpetki nawet! Popaczcie wszyscy, Lodz Olesi sluzy. Olesia stala sie dorosla. Zainwestowalismy tez w nozyczki do paznokci wiec juz nie musimy uzywac kombinerek, i pencete zeby Olesi brwi byly smut end gordzes.
Mamy tez dwie dobre wiadomosci w tym jedna zla:
1. Zla- pracy juz nie ma, wiec od przyszlego tygodnia wracamy na smietnik.
2. Dobra- w ramach rekompensaty okradlismy Wisconsin na sto zl lodzkich,
wczoraj: 2 kilo lososia, ktorego olesia transportowala przyklejonego do nogi (znacie ta scene z i know who killed me kiedy to pan morderca wsadza palce lindsay miedzy dwie kafle tafle czy jakos tak lodu zeby zamarzly, tak tez olesia musiala zrobic i noga jej odpadla), oraz butelke jacka tego od danielsow, ktorego obalilismy wczoraj w tempie natychnmiastowym i dzisiaj chodzimy cali na kacu.
Postanowilismy zrobic zesawienie tego co kto ukradl, gdyz to calkiem zabawne, wiec:
Olesia Matasz
- zabek czosnku - 2 butelki jacka danielsa
- 2 jablka - szpinak
- 6 ciasteczek - maskarpon
- szparagi
- losos (nas dwoje) w tym matas 8 kilo olesia 3 gramy
- i duzo wiecej
Widac czarno na zoltym kto reprezentuje klase.
Opowiemy wam o zbcopzeniu zawodowym Olesi. Jak wiece nasza praca glownie polega na nic nie robieniu i planowaniu kradziezy ale kiedy juz cos robimy to zgniatamy te kartony, jak jest klatka i w niej sa kartony to my musimy je zabrac, rozjebac i zgniesc w japie. Wczoraj bedac w Biedronce na zakupowym szale Olesia zobaczyla klatke i podeszla i gdyby nie Matasia atawistyczny okrzyk "nieeeee" to Olesia zabralaby sie do roboty. Koszmar.
Chcielismy napisac cos o wczorajszej bibce ale jakos nikt nic nie pamieta, Matas odpadl po jednym drinku wiec od dzis mianujemy go oficjalnie nie czlowiekiem ktorego dotad znalismy, Ole$ha trzymala klase i poszla do klubu, ktorego klubem nazwac nie mozna i tam ujebala sie mocno, potanczyla do bijons i richanny, wydala duzo talarow i nie pamieta jak wrocila ale zbudziala sie w dziwnej pozycji pol embrionalnej pod lozkiem.
Wczoraj zjedlismy pierwszy obiad, chinszczyzne, bylo pyszne a najlepszy byl paragon wydrukowany po chinsku, wiec nien wiemy kto co zamowil i nie umiemy sie rozliczyc ale obstawiam ze wlasnie ktos sobie tatuluje teraz taki znaczek i nie wie ze to kurczak w sosie slodko kwasnym porcja large.
Odkryslismy magie polskich wroclawskich sklepow, mozna dostac czysta deluks za dyszke.
Powoli wracamy do formy, nie martwcie sie, znow bedziemy alkoholikami! Chociaz Mataszowi zle wroze, matas zjetil sie.
POZDRAWIAMY TEENNESSE, OHAIO I ALASKE PRZYSTANEK.
Mamy tez dwie dobre wiadomosci w tym jedna zla:
1. Zla- pracy juz nie ma, wiec od przyszlego tygodnia wracamy na smietnik.
2. Dobra- w ramach rekompensaty okradlismy Wisconsin na sto zl lodzkich,
wczoraj: 2 kilo lososia, ktorego olesia transportowala przyklejonego do nogi (znacie ta scene z i know who killed me kiedy to pan morderca wsadza palce lindsay miedzy dwie kafle tafle czy jakos tak lodu zeby zamarzly, tak tez olesia musiala zrobic i noga jej odpadla), oraz butelke jacka tego od danielsow, ktorego obalilismy wczoraj w tempie natychnmiastowym i dzisiaj chodzimy cali na kacu.
Postanowilismy zrobic zesawienie tego co kto ukradl, gdyz to calkiem zabawne, wiec:
Olesia Matasz
- zabek czosnku - 2 butelki jacka danielsa
- 2 jablka - szpinak
- 6 ciasteczek - maskarpon
- szparagi
- losos (nas dwoje) w tym matas 8 kilo olesia 3 gramy
- i duzo wiecej
Widac czarno na zoltym kto reprezentuje klase.
Opowiemy wam o zbcopzeniu zawodowym Olesi. Jak wiece nasza praca glownie polega na nic nie robieniu i planowaniu kradziezy ale kiedy juz cos robimy to zgniatamy te kartony, jak jest klatka i w niej sa kartony to my musimy je zabrac, rozjebac i zgniesc w japie. Wczoraj bedac w Biedronce na zakupowym szale Olesia zobaczyla klatke i podeszla i gdyby nie Matasia atawistyczny okrzyk "nieeeee" to Olesia zabralaby sie do roboty. Koszmar.
Chcielismy napisac cos o wczorajszej bibce ale jakos nikt nic nie pamieta, Matas odpadl po jednym drinku wiec od dzis mianujemy go oficjalnie nie czlowiekiem ktorego dotad znalismy, Ole$ha trzymala klase i poszla do klubu, ktorego klubem nazwac nie mozna i tam ujebala sie mocno, potanczyla do bijons i richanny, wydala duzo talarow i nie pamieta jak wrocila ale zbudziala sie w dziwnej pozycji pol embrionalnej pod lozkiem.
Wczoraj zjedlismy pierwszy obiad, chinszczyzne, bylo pyszne a najlepszy byl paragon wydrukowany po chinsku, wiec nien wiemy kto co zamowil i nie umiemy sie rozliczyc ale obstawiam ze wlasnie ktos sobie tatuluje teraz taki znaczek i nie wie ze to kurczak w sosie slodko kwasnym porcja large.
Odkryslismy magie polskich wroclawskich sklepow, mozna dostac czysta deluks za dyszke.
Powoli wracamy do formy, nie martwcie sie, znow bedziemy alkoholikami! Chociaz Mataszowi zle wroze, matas zjetil sie.
POZDRAWIAMY TEENNESSE, OHAIO I ALASKE PRZYSTANEK.
czwartek, 19 sierpnia 2010
s03e04 "Photo z krzyza"
- Dawaj zajebiemy Jacka, bedzie na piatek.
- Nooo, dawaj dawaj, w piatek robimy bibe.
No to Jacek wytrzymal az dwie godziny, bo Scoty ze Scotlandii kupil tania wodke, dal nam narkotyczka i zapilismy Jackiem i pojechalismy rano do pracy i bylo zle, ale wytrzymalismy i ukradlismy maskarpona.
Potem Olesia pokazala wszystkim jaka jest zajebista i ukradla az zabek czosnku z warzywniaka. Olesia wie jak zaprezentowac klase. Matasia nowo odkryty gift: w gaciach moze przeniesc naprawde duzo.
Co do dnia dzisiejszego to zaczelo sie nieciekawie. Olesi snily sie pajaki i Pau, a takie kombo nie wrozy nic dobrego. Faktycznie, nie bylo wesolo, .proba kradzierzy kaczki okazala sie failem, kradziez czegokolwiek byla niemozliwa, bo oni tak jezdzili i jezdzili.
Nowe odkrycie kulinarne!
Poniewaz nasz budzet wynosi lacznie 7 gr lodzkich a nasza lodowka tez jakos specjalnie w szwach nie peka, ryba nam skisla wogole. Niewazne, co do odkrycia to:
Zupa pomidorowa z popcornem:
Do przygotowania potrzebne Ci beda:
- puszka pomidorow
- popcorn
Wsyp zawartosc puszki do garnka i ugotuj az porobia sie babelki, wsyp popcorn i jedz.
Zyczymy smacznego!
P.s. MATASZ MA WASY!!!!!! hahahahaha!
POZDRAWIAMY OLESIE I MATASIA NIECH WRACAJA DO NAS SZYBKO!
- Nooo, dawaj dawaj, w piatek robimy bibe.
No to Jacek wytrzymal az dwie godziny, bo Scoty ze Scotlandii kupil tania wodke, dal nam narkotyczka i zapilismy Jackiem i pojechalismy rano do pracy i bylo zle, ale wytrzymalismy i ukradlismy maskarpona.
Potem Olesia pokazala wszystkim jaka jest zajebista i ukradla az zabek czosnku z warzywniaka. Olesia wie jak zaprezentowac klase. Matasia nowo odkryty gift: w gaciach moze przeniesc naprawde duzo.
Co do dnia dzisiejszego to zaczelo sie nieciekawie. Olesi snily sie pajaki i Pau, a takie kombo nie wrozy nic dobrego. Faktycznie, nie bylo wesolo, .proba kradzierzy kaczki okazala sie failem, kradziez czegokolwiek byla niemozliwa, bo oni tak jezdzili i jezdzili.
Nowe odkrycie kulinarne!
Poniewaz nasz budzet wynosi lacznie 7 gr lodzkich a nasza lodowka tez jakos specjalnie w szwach nie peka, ryba nam skisla wogole. Niewazne, co do odkrycia to:
Zupa pomidorowa z popcornem:
Do przygotowania potrzebne Ci beda:
- puszka pomidorow
- popcorn
Wsyp zawartosc puszki do garnka i ugotuj az porobia sie babelki, wsyp popcorn i jedz.
Zyczymy smacznego!
P.s. MATASZ MA WASY!!!!!! hahahahaha!
POZDRAWIAMY OLESIE I MATASIA NIECH WRACAJA DO NAS SZYBKO!
wtorek, 17 sierpnia 2010
s03e03 "akcja lisc debu"
Poniewaz nasi pracodawcy nie placa nam nic postanowilismy sami sobie robic wyplate raz dziennie.
I oto do naszej sakwy szczescia wpadly nastepujace ajtemy:
- szpinak, paczka duza, ze smietnika co prawda ale swierze i mniam,
- mieta, taka do modzajto bez modzajto,
- swierza bazylia,
- troche sera tego w plamy plesniowego, nazwa mi nie znana ale Matas mowi, ze dobre,
- dwa jablka, bo na przerwie nie bylo co zrec,
- i najlepsze- butelka jacka, jacka tego od danielsow, duza.
Tym samym wynagradzamy sie sami i nasza dniowka jest wieksza niz nasza dniowka.
Dzis bez akcesu do lososia wiec obeszlismy sie smakiem dookola.
Ah no, dostalismy tez awans, awansowalismy na: najwyzszego stopniem smieciowego, tym samym zdobylismy nowego skila i umiemy otworzyc wielka jape i wyciagnac z niej sprasowany material a potem na paleciaku (olesia fav) odwiesc to dzis tam. Jebance za taki jeden palet dostaja 250zl lodzkich.
Jestesmy tera tacy bossy i mowimy kotom co maja robic i wysylamy ich w pizdu, zeby samemu moc zajebac jedzenie i gorzale.
Dostalismy propozycje pracy jako prostowacze bananow, lepiej placa ale wtedy jedynym ajtemem do wziecia beda banany a wiadomo, na bananach to se mozna.
Dzis opracujemy dokladniejszy plan akcji pod kryptonimem "lisc debu" czyli zajeb gorzale i uciekaj, bo tak naprawe to trudo, bo my nie mamy dostepu do gorzalki i musimy wykonywac dziwne manewry i transportowac butelki w zmiotce, tak, takiej od zmiotki i szufelki.
Poki co maly szau pizdy ale z czasem wyrobimy norme na eksport.
POZDRAWIAMY ALI AKCZA, ALI BABE I MUHAMMADA ALI.
I oto do naszej sakwy szczescia wpadly nastepujace ajtemy:
- szpinak, paczka duza, ze smietnika co prawda ale swierze i mniam,
- mieta, taka do modzajto bez modzajto,
- swierza bazylia,
- troche sera tego w plamy plesniowego, nazwa mi nie znana ale Matas mowi, ze dobre,
- dwa jablka, bo na przerwie nie bylo co zrec,
- i najlepsze- butelka jacka, jacka tego od danielsow, duza.
Tym samym wynagradzamy sie sami i nasza dniowka jest wieksza niz nasza dniowka.
Dzis bez akcesu do lososia wiec obeszlismy sie smakiem dookola.
Ah no, dostalismy tez awans, awansowalismy na: najwyzszego stopniem smieciowego, tym samym zdobylismy nowego skila i umiemy otworzyc wielka jape i wyciagnac z niej sprasowany material a potem na paleciaku (olesia fav) odwiesc to dzis tam. Jebance za taki jeden palet dostaja 250zl lodzkich.
Jestesmy tera tacy bossy i mowimy kotom co maja robic i wysylamy ich w pizdu, zeby samemu moc zajebac jedzenie i gorzale.
Dostalismy propozycje pracy jako prostowacze bananow, lepiej placa ale wtedy jedynym ajtemem do wziecia beda banany a wiadomo, na bananach to se mozna.
Dzis opracujemy dokladniejszy plan akcji pod kryptonimem "lisc debu" czyli zajeb gorzale i uciekaj, bo tak naprawe to trudo, bo my nie mamy dostepu do gorzalki i musimy wykonywac dziwne manewry i transportowac butelki w zmiotce, tak, takiej od zmiotki i szufelki.
Poki co maly szau pizdy ale z czasem wyrobimy norme na eksport.
POZDRAWIAMY ALI AKCZA, ALI BABE I MUHAMMADA ALI.
poniedziałek, 16 sierpnia 2010
s03e02 "chce do mamy"
Po pierwszym odcinku z sezonu trzeciego mysle, ze odrazu powinnam wskoczyc na czwarty po wczorajszym dniu. Ciezko to opisac. Ciezko, mam zdjecia ale kabla brak, jak jakos ukrade w sklepie to zrzuce, bo naprawde nawet nie ze nie umiem, ze nie moge, poprostu nie chce, nie chcemy sie przyznac do tego cow czoraj robilismy zeby cos zjesc.
Dzis bylo lepiej, zajebalismy dwie paczki lososia z pracy i dwie paczki sera zoltego i zjedlismy troche ciastek i ostatnio jako nasz pierwszy lup- dumnie przedstawiam- szczypiorek.
Oprocz pracy w pracy mamy tez nowego questa. Czaimy sie na alko, gdyz jest go tu w chuj ja pierdole i sam drogi i pyszny i sie patrzy na nas. Ale to jest misja, bo kamery, bo szefowie, szefowie to mniejszy problem, bo wiadomo Olesia i jej csdst4t3245afa moga duzo zdzialac i Olesie lubia. Zbieramy na tasme klejaca bo dzis zajebalismy tego lososia cnie, ale to nawet nie z lodowki tyko z frizera (zamrazarki) gdzie wsadzili nas na godzine a tam jest -24 stopnie i Olesia wiadomo, miala na sobie tyko tiszert i leginsy, znamy ten styl, snieg po pas a ja w las. No, i ten losos przymarza zdeka i boli, ale glod przezwycieza i kradniemy to. I nie czujemy sie winni, nic a nic.
Ale to wszystko pikus z tym cow czoraj zrobilismy, wlasciwie Zosia i Matas , bo Olesia ksiezna palcem nie kiwla, moze troche kiwla bo zdjec narobila mega turbo psycho upakarzajacych.
Takze trzymajcie kciuki.
POZDRAWIAMY KUBE, LIBRE I MODZAJTO.
Dzis bylo lepiej, zajebalismy dwie paczki lososia z pracy i dwie paczki sera zoltego i zjedlismy troche ciastek i ostatnio jako nasz pierwszy lup- dumnie przedstawiam- szczypiorek.
Oprocz pracy w pracy mamy tez nowego questa. Czaimy sie na alko, gdyz jest go tu w chuj ja pierdole i sam drogi i pyszny i sie patrzy na nas. Ale to jest misja, bo kamery, bo szefowie, szefowie to mniejszy problem, bo wiadomo Olesia i jej csdst4t3245afa moga duzo zdzialac i Olesie lubia. Zbieramy na tasme klejaca bo dzis zajebalismy tego lososia cnie, ale to nawet nie z lodowki tyko z frizera (zamrazarki) gdzie wsadzili nas na godzine a tam jest -24 stopnie i Olesia wiadomo, miala na sobie tyko tiszert i leginsy, znamy ten styl, snieg po pas a ja w las. No, i ten losos przymarza zdeka i boli, ale glod przezwycieza i kradniemy to. I nie czujemy sie winni, nic a nic.
Ale to wszystko pikus z tym cow czoraj zrobilismy, wlasciwie Zosia i Matas , bo Olesia ksiezna palcem nie kiwla, moze troche kiwla bo zdjec narobila mega turbo psycho upakarzajacych.
Takze trzymajcie kciuki.
POZDRAWIAMY KUBE, LIBRE I MODZAJTO.
niedziela, 15 sierpnia 2010
s03e01 "ramadan"
Pracuje z nami taki Kasam czy jakos tak i on ma ramadan, czyli nie je i nie pije az do 20 kazdego dnia. Wiec wyfiguraltowalismy, ze w takim razie to my mamy ramadan od miesiaca.
Zarabiamy zlotowke na godzine, wacikow to jeszcze dlugo ogladac nie bedziemy.
Prezentow nie bedzie, sory.
Polacy biedacy.
Robimy przyjaciol.
Olesia jest dobra w robieniu przyjaciol.
Matasia tez jest dobra.
No salem alejkum alejkum salem.
Za trzy gwizdy wpoldo pizdy.
Przepraszam ale to kac, superlager jebie w czerep.
Pozdri Zazdri Wspolczi.
Zarabiamy zlotowke na godzine, wacikow to jeszcze dlugo ogladac nie bedziemy.
Prezentow nie bedzie, sory.
Polacy biedacy.
Robimy przyjaciol.
Olesia jest dobra w robieniu przyjaciol.
Matasia tez jest dobra.
No salem alejkum alejkum salem.
Za trzy gwizdy wpoldo pizdy.
Przepraszam ale to kac, superlager jebie w czerep.
Pozdri Zazdri Wspolczi.
sobota, 14 sierpnia 2010
czwartek, 12 sierpnia 2010
s02e12 "szarady na loju"
Zaczelo sie spokojnie, Zosia wpadla z piwkiem, wypilismy po jednym. Potem ktos rzucil, kupmy jeszcze jedno na co Olesia odpowiedziala "na chuj nam jedno kupmy odrazu milion" i tak tez zrobilismy. Zosia ujebala sie jak dziki meserszmit i latala gola po Lydhurst Road czyli azjo-polsko-pakisto dzielni. Nieoczekiwanie bardzo oczekiwanie o 5 rano dostalismy telefon "Juz teraz do pracay teraz juz juz juz". Lekko trzezwi ruszlismy- Ole$ha i Mata$h w swej pelnej okazalosci. A tam grubo, grubo gruuubo. Kazali nam pracowac, wyrzucalismy zepsute jedzenie, ryby i inne odpady golymi rekoma w rekawiczkach i ze szpadlem ktorym mielismy zdrapywac loj i wogole wogole wiadomo, ze chujowo. Szarady na loju fest, naprawde super sie slizga na tluszczu jebiacym jak stado spoconychkoniwieprzyiarabow. Podolalismy temu questowi. Kolejnym zadaniem bylo juz cos bardziej fajnego, co Olesie zachwycilo niesamowicie a mianowicie- zgniatarka do kartonow! Musimy brac kartony i wrzucaj je do takej japy i Olesia z wielka radoscia i entuzjazmem naciska guzik i to sie zamyka i robi bum i otwiera po chwili i kartony znikaja, obstawiamy ze wychodza dzies w Japonii tam po drugiej stronie naszej plaskiej ziemi.
Stanowisko pracy: ROBOL.
Chcielismy trash i mamy trash, mamy tyle trashu ze chuj wie dzie go wyjebac. Fakt, wielka japa zjada duzo. Naprawde ekscytujace. Olesia odnalazla sie tez fantastycznie w roli kierowcy widlaka i popierdala z paletami i uwaza ze to super, bo wozek nie wozek, widlowy nie widlowy ale gadzet a Olesia i gadzet to jak Olesia i Olesia. Matas natomiast sprawdza sie w roli bucfraua. Popierdala na szmacie jak szalony.
Mawiaja w lodowce, ze nigdy nie bylo tu tak czysto.
Kryzys finansowy wydaje sie byc zazegnany jednak nie mow hop dopoki sie nie przepierdolisz.
Matas zostal przechszczony na Matasz (tak jak to czytasz tak pi razy drzwi to brzmi), bo nie potrafia ludzie powiedziec si, Olesia sie cieszy, ze jest Olesza, bo wiadomo Kesza- Olesza srytytyty.
Od kiedy siegamy pamiecia tyko tu narzekalismy na Lodz wiec kilka dobrych slow:
mleko dobre, maslo tanie.
A no i Zosia chciala sie poczuc Polsko wiec bedac pod wplywem zajebala dwie gumy ze skelpu w ktorym Olesie wzieto za Szwedke a Zosie za Brazylijke choc trzeba byc pojebem, zeby nie uslyszec tego Lodzkiego akcentu rodzonego. Dzis Zosia zajebala pomidory i kabaczka wiec mamy jedzenie. Nie wiem co w tym Polskiego ale coz.
POZDRAWIAMY PALETOGROD.
Stanowisko pracy: ROBOL.
Chcielismy trash i mamy trash, mamy tyle trashu ze chuj wie dzie go wyjebac. Fakt, wielka japa zjada duzo. Naprawde ekscytujace. Olesia odnalazla sie tez fantastycznie w roli kierowcy widlaka i popierdala z paletami i uwaza ze to super, bo wozek nie wozek, widlowy nie widlowy ale gadzet a Olesia i gadzet to jak Olesia i Olesia. Matas natomiast sprawdza sie w roli bucfraua. Popierdala na szmacie jak szalony.
Mawiaja w lodowce, ze nigdy nie bylo tu tak czysto.
Kryzys finansowy wydaje sie byc zazegnany jednak nie mow hop dopoki sie nie przepierdolisz.
Matas zostal przechszczony na Matasz (tak jak to czytasz tak pi razy drzwi to brzmi), bo nie potrafia ludzie powiedziec si, Olesia sie cieszy, ze jest Olesza, bo wiadomo Kesza- Olesza srytytyty.
Od kiedy siegamy pamiecia tyko tu narzekalismy na Lodz wiec kilka dobrych slow:
mleko dobre, maslo tanie.
A no i Zosia chciala sie poczuc Polsko wiec bedac pod wplywem zajebala dwie gumy ze skelpu w ktorym Olesie wzieto za Szwedke a Zosie za Brazylijke choc trzeba byc pojebem, zeby nie uslyszec tego Lodzkiego akcentu rodzonego. Dzis Zosia zajebala pomidory i kabaczka wiec mamy jedzenie. Nie wiem co w tym Polskiego ale coz.
POZDRAWIAMY PALETOGROD.
wtorek, 10 sierpnia 2010
s02e11 "jestem jedyna dziewczyna na zmianie"
Tak, jestem jedyna dziewczyna na nocnej zmianie...
Opowiemy wam tera na czym polega nasza praca:
Otoz tak, czekamy na telefon od Gosi co nam mowi: TERA JUZ ZAPIERDALAC DO ROBOTY!
Wiec zbieramy rzeczy, czapki szaliki, futra, rekawiczki, chleb i wode i papierosy, przyjezdza taksa i jedziemy na zadupie do lodowki. Tam przebieramy sie w nasze cekiny, Olesia ubiera wysokie obcasy i popierdalamy do klatek. Bierzemy takie karteczki wkladamy do takiej maszyny ktora robi tik tik i nabija godzine i jak konczymy prace to tez robimy takie tik tik.
Wrocmy do pracy: no to lodowka jest taka duza i jest tam duzo ejdzenia ktore musimy wsadzic do klatki, owinac folia (co jest super fun trendy) i napisac cyferki i please open i juz. I tak 8 godzin + przez pierwsze 2 godziny Olesia jest bucfrau i popierdala se z miotla po calej lodwce sprzatajac z predkasca 1cm2 na godzine. I mamy milion przerw i palimy i pijemy herbe za 20gr i juz pod koniec Olesi zamarza plyn mozgowo rdzeniowy a Matasia zaczyna bolec zab i satelity radaro uszy mu odpadaja. Potem przyjezdza taksa i zabiera nas do domu, choc ostatnim razem zapomniala o nas i popierdalalismy 95236923856 mil o 38 w nocy i lis przebiegl nam droge i kroliki byly wszedzie.
No to tyle jesli chodzi o prace, probujemy wykminic jak cos zajebac bo mega duzo wodki w lodowce win i piw a nikt nikogo nie pilnuje.
To by bylo na tyle.
Jedzeniowy update:
Nabylismy:
- 2 kremy kanpkowe
- 2 paczki szynki
- ogorka
- pasztet : D
- chleb
- bagietke
- duzo mleka
Na bogato jak widac.
POZDRAWIAMY 2 PACA, 50 CENTA I ROBIN HUDA
Opowiemy wam tera na czym polega nasza praca:
Otoz tak, czekamy na telefon od Gosi co nam mowi: TERA JUZ ZAPIERDALAC DO ROBOTY!
Wiec zbieramy rzeczy, czapki szaliki, futra, rekawiczki, chleb i wode i papierosy, przyjezdza taksa i jedziemy na zadupie do lodowki. Tam przebieramy sie w nasze cekiny, Olesia ubiera wysokie obcasy i popierdalamy do klatek. Bierzemy takie karteczki wkladamy do takiej maszyny ktora robi tik tik i nabija godzine i jak konczymy prace to tez robimy takie tik tik.
Wrocmy do pracy: no to lodowka jest taka duza i jest tam duzo ejdzenia ktore musimy wsadzic do klatki, owinac folia (co jest super fun trendy) i napisac cyferki i please open i juz. I tak 8 godzin + przez pierwsze 2 godziny Olesia jest bucfrau i popierdala se z miotla po calej lodwce sprzatajac z predkasca 1cm2 na godzine. I mamy milion przerw i palimy i pijemy herbe za 20gr i juz pod koniec Olesi zamarza plyn mozgowo rdzeniowy a Matasia zaczyna bolec zab i satelity radaro uszy mu odpadaja. Potem przyjezdza taksa i zabiera nas do domu, choc ostatnim razem zapomniala o nas i popierdalalismy 95236923856 mil o 38 w nocy i lis przebiegl nam droge i kroliki byly wszedzie.
No to tyle jesli chodzi o prace, probujemy wykminic jak cos zajebac bo mega duzo wodki w lodowce win i piw a nikt nikogo nie pilnuje.
To by bylo na tyle.
Jedzeniowy update:
Nabylismy:
- 2 kremy kanpkowe
- 2 paczki szynki
- ogorka
- pasztet : D
- chleb
- bagietke
- duzo mleka
Na bogato jak widac.
POZDRAWIAMY 2 PACA, 50 CENTA I ROBIN HUDA
niedziela, 8 sierpnia 2010
s02e10 "cmoknij mnie w pizde"
Jak to polacy na obczyznie w Lodzi nie moglismy nie nauczyc Zosi kilku wspanialych sentencji. Zosia je sobie zapisuje i robi to naprawde smiesznie bo na przyklad "cmoknij mnie w pizde" to "smockney mey f pisde" i takie rozne tam. Wiec teraz moze sie chwalic ze zna duzo Polskiego a my w zamian umiemy powiedziec po hindusku arbuz, czyli arbuz- arbuz : D
Polityka Lodzi jest poprostu un kurwa beliwybol, gdy zarabiasz 15 tysiecy rocznie to tak naprawde zarabiasz 5 czyli tyle ile Matas wyciagal w pedo knajpie tygodniowo, na szczescie my jestesmy klasa najwyzsza, bo robotnicza i dostajemy miliony monet i nic nie placimy bo ludzie z Debna maja mega przywileje. I dziwne to, ze taniej stad do szkocji niz do stolicy, chociaz z buta do Warszawy idzie sie tu godzinke. Olesia nie umie lapac stopa, w sumie nie potrafi nikt, nie rozgryzlismy tego patentu i chuj wie jaki tu palec przy drodze pokazac. Nie moglibysmy sie obejsc bez jedzeniowych updateow: nabylismy:
- jednego melona
- jedna cytryne
- cukier
- nutelle
- chleb tradycyjnie
- i te co w lesie rosna nie maliny tyko to czarne.
Odkrylismy super danie: czeko dogi, zamiast parowki wpierdala sie nutelle, jami jami mm.
O, wlasnie, wydawalo nam sie ze jestesmy w stolicy piosenki a tu hops- gowno chuj nieprawda:
podstawowa (zarazem jedyna) playlista didzejow:
1. Beyonce
2.Beyonce feat Rihanna czy cos tam
3. Bob Sinclar
4. Geri Haliway czy jakos tak Its raing men
No, i to tak w kolko cala noc czasem w jakims remixie a`la remiza strazacka.
Zabawy to tu nie ma, w Warszawce troche lepiej, no, duzo lepiej, nie ma jak to MGMT!!! MGMTTT!! yeah yeah.
Zrobilismy tez biblioteczny risercz, tak z ciekawosci, jakie polskie ksiazki mozna tu dostac i oto:
1. Katarzyna Grochola
2. Henryk Sienkiewicz.
Tyle.
Szau nie ma, nie ma szau. Lekko tesknimy za poczciwym Igristoje ale poki co czeko dogi nadrabiaja.
Wracamy za tydzien! Dozoba!
POZDRAWIAMY NISKIE LAKI, MELIN KAFE, MASZRUMA! (naprawde obsikalibysmy sie ze szczescia gdyby ktos tu puscil rosin marfi abo krystalsow)
Polityka Lodzi jest poprostu un kurwa beliwybol, gdy zarabiasz 15 tysiecy rocznie to tak naprawde zarabiasz 5 czyli tyle ile Matas wyciagal w pedo knajpie tygodniowo, na szczescie my jestesmy klasa najwyzsza, bo robotnicza i dostajemy miliony monet i nic nie placimy bo ludzie z Debna maja mega przywileje. I dziwne to, ze taniej stad do szkocji niz do stolicy, chociaz z buta do Warszawy idzie sie tu godzinke. Olesia nie umie lapac stopa, w sumie nie potrafi nikt, nie rozgryzlismy tego patentu i chuj wie jaki tu palec przy drodze pokazac. Nie moglibysmy sie obejsc bez jedzeniowych updateow: nabylismy:
- jednego melona
- jedna cytryne
- cukier
- nutelle
- chleb tradycyjnie
- i te co w lesie rosna nie maliny tyko to czarne.
Odkrylismy super danie: czeko dogi, zamiast parowki wpierdala sie nutelle, jami jami mm.
O, wlasnie, wydawalo nam sie ze jestesmy w stolicy piosenki a tu hops- gowno chuj nieprawda:
podstawowa (zarazem jedyna) playlista didzejow:
1. Beyonce
2.Beyonce feat Rihanna czy cos tam
3. Bob Sinclar
4. Geri Haliway czy jakos tak Its raing men
No, i to tak w kolko cala noc czasem w jakims remixie a`la remiza strazacka.
Zabawy to tu nie ma, w Warszawce troche lepiej, no, duzo lepiej, nie ma jak to MGMT!!! MGMTTT!! yeah yeah.
Zrobilismy tez biblioteczny risercz, tak z ciekawosci, jakie polskie ksiazki mozna tu dostac i oto:
1. Katarzyna Grochola
2. Henryk Sienkiewicz.
Tyle.
Szau nie ma, nie ma szau. Lekko tesknimy za poczciwym Igristoje ale poki co czeko dogi nadrabiaja.
Wracamy za tydzien! Dozoba!
POZDRAWIAMY NISKIE LAKI, MELIN KAFE, MASZRUMA! (naprawde obsikalibysmy sie ze szczescia gdyby ktos tu puscil rosin marfi abo krystalsow)
sobota, 7 sierpnia 2010
s02e09 "spoceni w lodowce"
Trafniej tytulu wybrac nie moglismy, naprawde, fatum przeznaczenie cos tam. Otoz pracujemy w lodowce, centralnie w lodowce, takiej z zarciem i wogole i w sumie nic nie robimy bo tutaj motto przewodnie to "w chuja ciecie tez zajecie" ale jest zimno i jesto to lodowka. Wiec spoceni w lodowce pelna pizda.
Zarabiamy miliony monet i stac nas na rozne rarytasy, szynki, serki wiejskie, soki, piwo drozsze niz zlotowka.
Tak sie zastanawialismy i w zasadzie podsumowujac nasz pobyt w Lodzi to nasz byt kreci sie tyko i wylacznie wokol zarcia, tyko jedzenie, brak jedzenia i znow jedzenie z najebka od czasu do czasu.
Wyjezdzamy niedlugo.
A teraz publicznie upokorzenie naszego wspanialego kolegi Tomasza De.
Dymar Ty pizdo! popacz na telefon!
Wczoraj Plomien nas nie wpuscil wiec musielismy siedziec na osikanym murze do 6 rano pijac piwo 57236% i Zosia kupila pizze co smakowala jak kary.
To by bylo na tyle, zdjecia niebawem gdyz mamy plenty of zdjec w chuj duzo.
POZDRAWIAMY SIOSTRE BRATA I CORKE!
Zarabiamy miliony monet i stac nas na rozne rarytasy, szynki, serki wiejskie, soki, piwo drozsze niz zlotowka.
Tak sie zastanawialismy i w zasadzie podsumowujac nasz pobyt w Lodzi to nasz byt kreci sie tyko i wylacznie wokol zarcia, tyko jedzenie, brak jedzenia i znow jedzenie z najebka od czasu do czasu.
Wyjezdzamy niedlugo.
A teraz publicznie upokorzenie naszego wspanialego kolegi Tomasza De.
Dymar Ty pizdo! popacz na telefon!
Wczoraj Plomien nas nie wpuscil wiec musielismy siedziec na osikanym murze do 6 rano pijac piwo 57236% i Zosia kupila pizze co smakowala jak kary.
To by bylo na tyle, zdjecia niebawem gdyz mamy plenty of zdjec w chuj duzo.
POZDRAWIAMY SIOSTRE BRATA I CORKE!
środa, 4 sierpnia 2010
s02e08 "
Juz jutro rozpoczynamy kariere w branzy chemicznej. Bedziemy tak bogaci, ze nie jestesmy w stanie stwierdzic kiedy wrocimy na ziemie ojczysta. Zaszalelismy ostatnim czasem i kupilismy se salami, dwa bochenki chleba, 5 litrow wody, co najlepsze serek wiejski i Olesia podjarana chodzila jeden dzien dopoki go nie zezarlismy, takie ot co lodzkie szalenstwa.
Ciagle zapominam napisac o umiejetnosciach lingwistycznych juz naszej bylej wspolokatorki Beci.
Otoz Betty potrafi powiedziec tylko, ale to tylko i wylacznie "suck my pussy", uzywa tego notorycznie, niezaleznie od sytuacji w jakiej sie znajduje. Zreszta wieksza czesc tej najwiekszej mniejszosci narodowej potrafi powiedziec tylko "suck my... (i tu do wyboru).
Odkrywamy powolutku swiat kuliarii. Przerzucilismy sie na hot dogi, yummy yummy.
Zosia, nasza nowa british lodz mate dala nam mebelki swiatelka talerze noze plakaty a co by nasz pokoj nastolatka byl spoczi w deche.
Cierpimy na "zespol braku wodki", okropne meczarnie i katusze. Wspolczojcie nam, bo we Wroclawiu wodeczka jest za 20zl a tu za 200. Dramat as fuck.
Matas przemutowal w Wroclawskiego wiesniaka i nie da sie z nim gadac, bo wyglada to mniej wiecej tak:
-Wyciagnij water z fridza bo jestem tersti i wez wygetautuj pranie z loszmaszina.
Koszmar z ulicy Lyndharst Road.
Podnieslismy tez lekko standard bytowania, mamy ciepla wode bez ograniczenia i prad za 5zl. Luksusy.
Taki maly live update, bez wiekszych ekscesow, moze jutro, jutro pierwszy dzien pracy Apokalipsy Martyny wiec napewo cos sie stanie.
POZDRAWIAMY OLE, MATEUSZA i ROLANDA MAKDONALDA.
Ciagle zapominam napisac o umiejetnosciach lingwistycznych juz naszej bylej wspolokatorki Beci.
Otoz Betty potrafi powiedziec tylko, ale to tylko i wylacznie "suck my pussy", uzywa tego notorycznie, niezaleznie od sytuacji w jakiej sie znajduje. Zreszta wieksza czesc tej najwiekszej mniejszosci narodowej potrafi powiedziec tylko "suck my... (i tu do wyboru).
Odkrywamy powolutku swiat kuliarii. Przerzucilismy sie na hot dogi, yummy yummy.
Zosia, nasza nowa british lodz mate dala nam mebelki swiatelka talerze noze plakaty a co by nasz pokoj nastolatka byl spoczi w deche.
Cierpimy na "zespol braku wodki", okropne meczarnie i katusze. Wspolczojcie nam, bo we Wroclawiu wodeczka jest za 20zl a tu za 200. Dramat as fuck.
Matas przemutowal w Wroclawskiego wiesniaka i nie da sie z nim gadac, bo wyglada to mniej wiecej tak:
-Wyciagnij water z fridza bo jestem tersti i wez wygetautuj pranie z loszmaszina.
Koszmar z ulicy Lyndharst Road.
Podnieslismy tez lekko standard bytowania, mamy ciepla wode bez ograniczenia i prad za 5zl. Luksusy.
Taki maly live update, bez wiekszych ekscesow, moze jutro, jutro pierwszy dzien pracy Apokalipsy Martyny wiec napewo cos sie stanie.
POZDRAWIAMY OLE, MATEUSZA i ROLANDA MAKDONALDA.
poniedziałek, 2 sierpnia 2010
s02e07 "insanitarium"
Po tak dlugiej absencji, bo az 3 dniowej mamy wam tyle do powiedzenia. Wiec zaczne tak jakby od poczatku czyli od sceny rodem z Insanitarium. Otoz pewnego wieczora kiedy to zaprawialismy sie przed impreza bez imprezy siedzac sobie na ogrodku Betty uraczyla Olesie fatastycznym widokiem jej posiekanego brzucha cyckow i wszystkiego, jakby ja ktos przez szatkownice do jaj przepuscil, bo Betty nie radzi sobie ze stresem wiec napierdala w siebie maczeta.
Nie mamy pieniedzy ale to nie przeszkadza nam wcale w spozywaniu alkoholu otoz w tesko, islandii i jedzeniu ze stodoly sa niesamowite promocje obok ktorych obojetnie przejsc nie mozemy. Np. 2 za 1, dwie frytki za zeta itd. Tym razem zobaczylismy 12 za 7! O i napewno to nie byly frytki. Takze no, zaopatrzylismy sie w male conieco i ruszylismy do Plomienia jak to heterycy czysci z krwi i kosci robia. Wieczor z drag queen, przednia zabawa, bawilismy sie az cale 10 minut kiedy ona on ono puscilo lady gage 3 razy pod rzad. Zaopatrzylismy sie w Wroclawskie krzyzowki wiec na kaca jak znalazl. Wrocimy tu tacy oczytani z bogatym slownikiem itd.
To byla w sumie taka pozegnalna imprezka bo wynieslismy sie od mistycznej Betty robiac imprezke bez Betty. Wczoraj wcale sie nie najebalismy i nie poszlismy do Plomienia i Olesia wcale nie zaspiewala se buletprufa i lowgejma i nie klocila z pedalem ktory kazal nam wracac do Polski oferujac nawet bilet byleby tyko nie ogladac naszych kast.
Dobra to by bylo na tyle, chce nam sie ruhac jak psu ruhac.
POZDRAWIAMY WEGRY LOTWE LITWE I INDIE!
Nie mamy pieniedzy ale to nie przeszkadza nam wcale w spozywaniu alkoholu otoz w tesko, islandii i jedzeniu ze stodoly sa niesamowite promocje obok ktorych obojetnie przejsc nie mozemy. Np. 2 za 1, dwie frytki za zeta itd. Tym razem zobaczylismy 12 za 7! O i napewno to nie byly frytki. Takze no, zaopatrzylismy sie w male conieco i ruszylismy do Plomienia jak to heterycy czysci z krwi i kosci robia. Wieczor z drag queen, przednia zabawa, bawilismy sie az cale 10 minut kiedy ona on ono puscilo lady gage 3 razy pod rzad. Zaopatrzylismy sie w Wroclawskie krzyzowki wiec na kaca jak znalazl. Wrocimy tu tacy oczytani z bogatym slownikiem itd.
To byla w sumie taka pozegnalna imprezka bo wynieslismy sie od mistycznej Betty robiac imprezke bez Betty. Wczoraj wcale sie nie najebalismy i nie poszlismy do Plomienia i Olesia wcale nie zaspiewala se buletprufa i lowgejma i nie klocila z pedalem ktory kazal nam wracac do Polski oferujac nawet bilet byleby tyko nie ogladac naszych kast.
Dobra to by bylo na tyle, chce nam sie ruhac jak psu ruhac.
POZDRAWIAMY WEGRY LOTWE LITWE I INDIE!
Subskrybuj:
Posty (Atom)