poniedziałek, 23 sierpnia 2010

s03e07 "jes, redi, ripit"

"Tam za rogiem kradna gnoj i chuj i chuj gnoj nie moj." Hymnem swym to mianowalismy.

Dosc powaznym problemem wsrod polakow okazuje sie poslugiwanie jezykiem polskim. Nie wiemy, czy to przez to ze za dlugo tu siedza, tzn na pewno przez to.
Tak wyglada przecietna rozmowa polskiego robola (live przyklad Matas vs Jadzia):
J: Szkoda, ze nie macie trejningu na wojsie i pipiti.
M: Mhm.
J: Wogole to superwajzor zgubil tikety od pitfejsow.
M: Mhm.
J: Boze wkoncu brejka mamy i dopiero wczoraj przywiezli nam czardzery do forkliftu.
M: Mhm, a jak tam drugi magazyn?
J: Dostalismy Astre na trawel i no fajny taki wiesz big duzy.
M: Mhm.

Prawie jak Enigma.
I potem przyjada takie spowrotem na ziemie ojczysta i wykluwaja sie chuj wie co. Ni to goral ni to tito.
Drugim powaznym problemem, juz nie wsrod bialych ludzi jest kwestia zamulenia. Bez kitu jak staw po karpiach wszyscy.
Trzecim powaznym problemem jest wszystko inne.

Olesia troszke poszalala i kupila podpaski, bo dawali w gratisie takie ladne pudeleczko, ktore sluzy jej tera za papierosnice. Wymyslila tez, ze w zasadzie wszystkim wam moze kupic, naprawde ladne te pudeleczka.
Szalejemy szalejemy, jadamy w luksosowych wynosnikach- kebaby psy i koty. Wszystko za zeta.


POZDRAWIAMY ZYDA CZARNUCHA NIEMCA GEJA ORTODOKSA EMO CZARNUCHA.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz